30.07.2015 | PERFUME OF LIVIOON

Perfumy to dla mnie równie ważna sprawa jak krem czy podkład. Bo kto nie lubi dobrze pachnieć?  ;) Niedawno trafiłam na perfumy marki LIVIOON. Po pierwsze, piękne flakoniki. Niby to nieważne... ale, jak coś ładnie wygląda to milej się to kupuje. Nieprawdaż? :) Mniejszy to, Livioon Nr.3. Nuta zapachowa: szyprowa. Kategoria zapachowa: zapach czarnej porzeczki, wanilii i świeżych kwiatów z lekką nutą drewna piżmowego. Perfumy adresowane do silnych ale wrażliwych kobiet, które dają się ponieść namiętności i potrafią okazywać emocje. Drugi, to Livioon Nr.106. Nuta zapachowa: drzewno-orientalna. Kategoria zapachowa: świeży. zapach zmienny jak sama kobieta, intrygujący i uwodzicielski. Połączenie kwiatu brzoskwini zatopionego w różowym szampanie. Perfumy dla namiętnych, pewnych siebie kobiet.

MOJA OPINIA: Zapachy są intensywne, mocne. I nawet pokuszę się o sformułowanie `zadziorrrne` ;) Utrzymują się długo, bo nawet po 8h w pracy mój A. czuł dalej zapach na mnie. Pojemność: 50ml. Zaperfumowanie: 20%. Cena bardzo przystępna, niecałe 40zł. Perfumy aplikuje się za pomocą atomizera, nie zacinają się, nie sprawiają żadnych problemów przy użytkowaniu. Piękne flakoniki! Szklane, przezroczyste, przyozdobione brylancikami. Wyglądają bardzo luksusowo! Obydwa zapachy lubię, ale mniejszy, Livioon Nr.3 to bezwzględnie mój faworycik! Ma genialną nutę zapachową, która przemawia do mnie w 100% i ośmielę się nawet napisać, że chyba wygrał z moim długoletnim ulubieńcem Bruno Banani! :)

P O L E C A M!